Graffiti z kościoła w Mierzynie-jedno z nazwisk "odczytane" . Kim był Thomas Cornius?

 

 Niedawno, w jednym z licznych artykułów, które publikowałam na pewnym portalu regionalnym, pisałam, że „Kościół w Mierzynie jest najstarszą świątynią w naszych okolicach. Jest jednocześnie obiektem zabytkowym. Ostatnio, dzięki staraniom proboszczów mierzyńskich i przyznanym finansom, możliwa była konserwacja ścian zewnętrznych. Ściany te wykonane z czerwonej cegły tzw. palcówki, fragmentami otynkowane, posiadają graffiti – napisy i wyżłobienia-otwory, a raczej dołki świadczące o średniowiecznym pochodzeniu kościoła. Dziś, po odnowieniu jeszcze lepiej widoczne.” 

Wspomniane „tajemnicze” graffiti to wyryte imiona i nazwiska ludzi oraz nazwy miejscowości, czasami z datami.  Ludzie, których imiona i nazwiska pozostawiono na murach to prawdopodobnie muratorzy, czyli murarze kościoła, z datami i miejscami ich pochodzenia, bo kościół przechodził liczne przebudowy i rozbudowy lub osoby pochowane na przykościelnym cmentarzu, co było normą aż do końca XVIII wieku. To również postaci związane w różny sposób z parafią w Mierzynie. Wszystkie osoby wymienione z imienia i nazwiska to osoby nieznane, anonimowe- poza jedną. Jest nią Józef Myszkowski herbu Jastrzębiec, żyjący na początku XVII w., dziedzic Szczepanowic. Ród ten posiadał w tym czasie włości w okolicach Mierzyna.


                                       Nazwisko i imię naszego bohatera

Tak było do dziś. Dzięki kwerendzie, którą prowadzę na potrzeby pewnej publikacji znana jest jeszcze jedna postać, której nazwisko przestało być anonimowe. I to mój mały sukces. Oto na ścianie południowej wśród wielu imion i nazwisk pojawia się zapis: THOMAS CORNIUS d RZYJOWICE AD 1622. Muszę się przyznać, że szukałam śladu po tej postaci w najstarszych zapiskach metrykalnych parafii Rzejowice. I byłam bardzo rozczarowana brakiem jakiejkolwiek wzmianki. Do tego tygodnia, bo analizując najstarsze księgi metrykalne parafii Bęczkowice, nagle pod datami: 1638, 1639,1640, w kilku co najmniej aktach metrykalnych pojawił mi się jako świadek na chrzcie, Tomasz Cornius z Rzejowic, wtedy, już z Bęczkowic, pełniący funkcję...rektora szkoły parafialnej, czyli po prostu nauczyciela szkoły parafialnej, istniejącej przy tutejszej parafii. Sieć takich szkół w XVII -wiecznej Polsce była spora-było ich kilkaset. Nauczyciel Tomasz Cornius posiadał umiejętności pisania i czytania, początków łaciny, a ponadto znajomości śpiewu kościelnego i ministrantury. Nasz dzisiejszy bohater był w roku 1622 w kościele w Mierzynie. Sądzę, że pełnił tam podobną rolę, a że był wtedy prawdopodobnie stosunkowo młodym człowiekiem to widząc inne imiona i nazwiska wyryte wcześniej, wypisał miejscowość, z której pochodził. Równie dobrze mógł być tylko krótko z gościną w Mierzynie i zostawił po sobie ślad. 20 lat później mieszkał w pobliskich Bęczkowicach. Po roku 1640 znika z metryk i sądzić należy, że dokonał tutaj swojego żywota lub przeniósł się do innej parafii. Tak więc Tomasz Cornius z Rzejowic nie będzie już dłużej postacią anonimową. Mam nadzieje, że będę jeszcze mogła odnaleźć w źródłach pisanych inne postacie, których nazwiska zostały wyryte na murach mojego kościółka.



                                                       Akt metrykalny z roku 1638 z imieniem i nazwiskiem
                                                      naszego bohatera.

                                                         


Komentarze

Popularne posty